Tim Cook prowadzi własną grę jako szef Apple, pod wieloma względami podobny do niepisanych zasad legendarnego współzałożyciela firmy - Steve'a Jobsa. W ciągu niespełna roku nowy prezes Apple zdołał nie tylko utrzymać firmę na rynku, ale także zwiększyć rentowność do następnych rekordowych poziomów. Ale w niegdyś autorytarnym towarzystwie są poważne zmiany - dla kogoś przerażającego, dla kogoś, wręcz przeciwnie, obiecującego.
LORICCI jest uznanym liderem na rosyjskim rynku nakryć głowy. Kolekcja LORICCI obejmuje czapki damskie, czapki , osiem ostrzy, formowane i miękkie czapki, czapki z dzianiny, czapki, bandany i berety.
Adam Lashinsky, autor ciekawej książki Inside Apple i jeden z publicystów Fortune , próbował otworzyć żelazną kurtynę jednej z najbardziej zamkniętych globalnych firm, aby zastanowić się, jakie zmiany zachodzą w Apple z pojawieniem się radykalnie odmiennej osoby na czele najdroższej korporacji na świecie.
Dalej - pełna wersja artykułu w Fortune w minimalnym opracowaniu autora. Czytanie może zająć trochę czasu, dlatego przygotuj gorące napoje z wyprzedzeniem.
Pokrycie pokoju Fortune
W lutym tego roku grupa inwestorów odwiedziła Apple w ramach wycieczki autobusowej, którą przeprowadził analityk ds. Badań w Citibank . Sesja rozpoczęła się 45-minutową prezentacją Petera Oppenheimera, dyrektora finansowego Apple. 15 zaproszonych inwestorów powitano w tradycyjnym stylu Apple - w zniszczonej sali konferencyjnej Centrum Ratuszowego na Infinite Loop 4, gdzie według jednego z uczestników smakołyki były „trzema nieświeżymi ciastkami i dwiema puszkami dietetycznej coli”.
Wszystko to, z wyjątkiem smakołyków, jest obowiązkiem dużych firm z Doliny Krzemowej, które wykorzystują takie odprawy jako okazję do rozmowy z głównymi akcjonariuszami. Ale tego dnia inwestorzy Apple byli wstrząśnięci, że dyrektor generalny firmy, Tim Cook, wszedł do pokoju gdzieś w okolicach dwudziestej minuty raportu Oppenheimera, siedział cicho w głębi pokoju i zrobił coś niezwykłego dla prezesa Apple. Słuchał. Nigdy nie sprawdził swojego e-maila. Nie przerywał.
Kiedy dyrektor finansowy zakończył raport, Tim Cook, będąc wówczas dyrektorem generalnym Apple przez pięć miesięcy, wstał, aby zgłosić własne uwagi. Trzymał się pewnie na środku pokoju i prowadził rozmowę w stylu „nic więcej”, który już stał się jego wizytówką.
Całkowicie kontrolował sytuację i dokładnie wiedział, kim jest i dokąd zamierza się przenieść. Bezpośrednio odpowiadał na każde pytanie i nie przegapił ani jednego problemu.
- Jeden z inwestorów
Cook poruszył nawet tematy, które wykraczały poza już ogłoszone wyniki finansowe Apple. Zapytany o Facebooka Tim Cook nazwał firmę, która jest „najbliższa Apple'owi”, dodając, że głęboko szanuje Facebooka, z którym Apple może pracować jeszcze dokładniej. Nawiasem mówiąc, ostatnio Cook wydał ostrożne słowa uznania dla swojego drugiego konkurenta i partnera. Ogłaszając wyniki finansowe, Cook nazwał Amazon „innym rodzajem konkurenta”, który ma „inne mocne strony” w porównaniu z Apple i dlatego „może sprzedać dużo Kindle” - gadżety, które stają się coraz poważniejszymi konkurentami dla iPada.
Najbardziej niezwykłą rzeczą związaną z wizytą Tima Cooka na tej zimowej konferencji: Steve Jobs nawet tak nie pomyślał . Legendarny współzałożyciel firmy, który zrezygnował z funkcji prezesa Apple 24 sierpnia ubiegłego roku, sześć miesięcy przed śmiercią, rzadko raczył uczestniczyć w spotkaniach z inwestorami. To było jedno z zadań Tima Cooka jako dyrektora wykonawczego firmy. Jest to subtelna, ale ważna różnica: inwestorzy mogą mówić po raz pierwszy w obliczu prezesa. A to tylko jedna ze zmian Tima Cooka w Apple w mniej niż rok zarządzania firmą. Jego komunikacja z Wall Street, a także z urzędnikami państwowymi; jego decyzja o wypłacie dywidendy dla akcjonariuszy; stworzenie programu wspierającego darowizny na cele charytatywne pracowników - wszystko to, razem wzięte, zaczyna dawać wyobrażenie o stylu przywództwa Cooka.
„Weteran” z 14-letnim doświadczeniem w firmie, Cook, zarówno słowem, jak i czynem, wspiera większość unikalnej kultury korporacyjnej Apple. Ale zmiany w zachowaniu i tonie są absolutnie oczywiste. Niektóre z nich mają ogromny wpływ na proces krytyczny dla produktów Apple. Ogólnie rzecz biorąc, Apple stało się bardziej otwarte i zauważalnie bardziej „korporacyjne” niż wcześniej. W niektórych przypadkach Cook robi to, czego Apple boleśnie potrzebuje, a pracownicy naprawdę chcieli. Jakby wykonywał zadania z listy dawno oczekiwanych „poprawek”, których poprzedni właściciel, Steve Jobs, odmówił zrobić tylko z powodu swojej upartej natury.
Oczywiście, Cook działa według własnej opinii, pozostawiając swoje piętno na Apple - w tym niektóre przypadki, które rodzą pytania od najbardziej lojalnych fanów Apple, którzy ściśle śledzą najmniejsze dygresje wynikające z ich własnego rozumienia ideologii Steve'a Jobsa. Tim Cook stale honoruje dziedzictwo Steve'a Jobsa, ale nie przeprasza za stworzenie nowej ścieżki dla firmy na własną rękę. Wydaje się, że popiera on jedno z ostatnich życzeń Jobsa: że zarząd Apple nie zapyta „co Steve zrobi w tej sytuacji”, ale zrobi to, co uzna za najlepsze dla Apple.
To zdumiewające, jak stabilnie porusza się Apple na tle powszechnej opinii o tym, jak „bezcelowa” ta firma stanie się bez Steve'a Jobsa. Wall Street ma dobre, wielomiliardowe powody, by kochać „reżim” Tima Cooka.
Liczby mówią same za siebie.
- Katie Hubert, analityk w Morgan Stanley
Wartość firmy na rynku wzrosła o 140 miliardów dolarów, ponieważ Tim Cook objął stanowisko prezesa. Przy wartości rynkowej wynoszącej około 500 miliardów dolarów, Apple jest bardziej wartościowe niż Exxon Mobil - nawet jeśli akcje spółki spadły o 15% w stosunku do wartości maksymalnej. Trzy czwarte od czasu, gdy Tim Cook przejął obowiązki dyrektora generalnego, Apple odnotowało przychody w wysokości 31 miliardów dolarów i dostawy 89 milionów iPhone'ów i 38 milionów iPadów - więcej niż oczekiwania wszystkich analityków Wall Street bez wyjątku.
Jego wydajność jest fenomenalna w każdym pomiarze ilościowym.
- Bill Shoup, analityk w Goldman Sachs.
Nie można przypisać pochwał za te wyniki samemu Timowi Cookowi. Stał na czele kompanii, porównywalny do rakiety nośnej w połowie lotu. Co więcej, Tim Cook nie pokazał jeszcze jednego naprawdę nowego produktu - kluczowego kryterium ciągłej innowacji, którego wszyscy obserwatorzy z niecierpliwością obserwują. Jego jedynymi ważnymi prezentacjami są iPhone 4S z asystentem głosowym Siri i iPad z ulepszoną rozdzielczością ekranu. Zarówno to, jak i inne - tylko iteracje urządzeń ostatniej generacji.
Ale za kulisami wiele wskazuje na to, gdzie Tim Cook prowadzi Apple. Zazwyczaj takie zmiany odpowiadają historii prezesa i jego mocnych stron. Cook jest mistrzem wydajności operacyjnej. W 1998 roku dołączył do Apple, aby wyleczyć uszkodzony system logistyczny firmy z fabryk, magazynów i dostawców. W szczególności wzmocnił współpracę Apple i jego partnerów produkcyjnych z Chin.
A ponieważ artykuł w New York Times, który krytykował warunki pracy w Chinach na przykładzie Foxconn, partnera Apple w montażu większości swoich urządzeń, stał się uderzeniem w twarz dla Tima Cooka. Chociaż przyczyna krytyki nie była nowa, publikacja namalowała płonący portret życia robotników fabrycznych. Odpowiedź Cooka różniła się od tonu Steve'a Jobsa, który ograniczył się do zaprzeczenia skali problemu. Nowy dyrektor generalny nie tylko odwiedził Foxconn osobiście, ale także pozwolił sobie na fotografowanie w tym czasie. Apple dołączyło także do Fair Labor Association - niezależnej organizacji monitorującej, która ma możliwość odwiedzenia fabryk produkcyjnych i raportowania im sytuacji, niezależnie od opinii producentów.
Apple zwykle milczy na temat tego, na co inwestuje. Ale sądząc po oczekiwanym poziomie 7 miliardów dolarów do końca tego roku, Apple przygotowuje się na duży wzrost.
Wszystko to odbywa się ze względu na duże ilości.
- David Eischwerth, menedżer w T. Rowe Price , który ma 24 miliony akcji Apple
Azjatyckie firmy, takie jak Pegatron i Jabil , niedawno zaczęły kupować najbardziej skomplikowane maszyny, a japońscy producenci wiertarek poinformowali, że wchodzą na rynek elektroniki użytkowej. David uważa, że to wszystko dzieje się dzięki Apple.
Biorąc pod uwagę dostęp do obfitości pieniędzy i unikalnego know-how w zakresie produkcji, łańcuch dostaw firmy Apple robi rzeczy, których nikt inny nie może zrobić.
Na tych „niesamowitych” rzeczach jest prawie dosłownie odciski palców Tima Cooka.
Tak niesamowita wydajność zawsze była niedocenianym czynnikiem sukcesu Apple w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Większość uwagi przyciągnął piękny design i elegancki marketing pod bezpośrednią kontrolą Steve'a Jobsa. Pod kierownictwem Tima Cooka Apple podniesie efektywność w jeszcze większym stopniu, zwłaszcza ze względu na fakt, że sama firma rośnie i staje się coraz bardziej złożona - co samo w sobie powoduje strach tych, którzy uważają, że technicy powinni nadać ton.
Teraz bardziej konserwatywny model wykonywania zadań niż model „wychodzenia poza granice tego, co możliwe” jest na pierwszym miejscu. Poinformowano mnie, że obecnie wszystkie mniej lub bardziej ważne spotkania są stale prowadzone przez kierowników projektów i menedżerów ds. Zakupów i zaopatrzenia. Kiedy tam pracowałem, sam inżynier zdecydował, że musi pracować, a menedżerowie projektu i zaopatrzenia potrzebowali tylko wszystkich niezbędnych materiałów. Takie zmiany są oznaką zmian priorytetów.
- Max Pauli, były wiceprezes ds. Technicznych, Apple
Pozwolenie na ingerencję w kreatywny geniusz inżynierów jest rzeczywiście przekleństwem dla etnosu Steve'a Jobsa w Apple.
Prowadzi to do większej wymiany zasobów, co z pewnością zakończy się konfliktami i sprytnymi wymówkami.
- Jeden z byłych inżynierów Apple
W świecie korporacji są to typowe problemy, ale są one bardzo nietypowe dla Apple.
Oczywiście nie powinieneś angażować się w zbyt dogłębną analizę potencjalnych i odosobnionych zmian w Apple w krótkim okresie od odejścia Steve'a Jobsa. Ale najbardziej dyskutowana firma na świecie jest obserwowana niezwykle skrupulatnie i skrupulatnie. Nie ma potrzeby sięgania daleko na przykład: w jednym z jej krytycznych artykułów New York Times uczynił praktyki Apple kluczowym przykładem tego, jak duże amerykańskie firmy próbują obejść amerykański system podatkowy.
Żadna akcja Apple nie pozostaje niezauważona, bez względu na to, jak bardzo jest ważna. Były pracownik Apple wspomina niedawny lunch z inżynierem pracującym obecnie w Apple. Zaraz po posiłku były pracownik, obecnie zarządzający własnym startupem, zasugerował inżynierowi Apple, że nadszedł czas, aby wrócił do pracy.
Ale on odpowiedział, mówią, że wciąż mam czas na kawę, jeśli się nie spieszysz.
Wniosek byłego pracownika:
Wydaje mi się, że ludzie mogą oddychać głęboko.
A to niekoniecznie komplement. W wielu innych sytuacjach pojawiają się oznaki, że Apple staje się bardziej „normalną” firmą. Kiedy Adrian Percha, były bankier Goldman Sachs, dołączył do Apple, był tylko jednym menedżerem w swoim dziale, którego jedynym zadaniem było zawieranie umów. Steve Jobs w zasadzie kontroluje i zawiera transakcje fuzji i przejęć (M&A). Dziś Percha kieruje działem z trzema profesjonalistami w swojej pracy, a także zespołem wspierającym tych specjalistów. Teraz Apple może pracować nad zawarciem trzech transakcji jednocześnie.
W rzeczywistości Apple staje się coraz bardziej „tradycyjną” firmą, co znajduje odzwierciedlenie w rosnącej liczbie pracowników posiadających dyplomy MBA w swoim portfolio. 2153 pracowników Apple zarejestrowało się na LinkedIn i nie było zatrudnionych w obszarze sprzedaży detalicznej, wymieniając dyplom MBA w swoich profilach. Ponad połowa z nich nie pracowała w firmie przez dwa lata.
Główną miarą zmian tektonicznych w Apple będzie jakość jej produktów. Ci, którzy szukali wad, znaleźli je w Siri - daleko od najlepszego produktu Apple, który wydali z rzadką etykietą „beta” - sygnał, że usługa nie powinna być uważana za całkowicie „kompletną” i wykonalną. Szybkość odpowiedzi Siri jest wciąż powolna, co oznacza, że serwery i oprogramowanie, na którym pracują, nie są w stanie odpowiednio poradzić sobie z zadaniem.
Personel wstydzi się Siri. Steve odleciałby z jej cewek.
- Były pracownik Apple
Oczywiście nikt nie może śmiało powiedzieć, jak Steve Jobs zareaguje na wszystko, co dzieje się w Apple. Jednocześnie wydaje się, że Tim Cook czuje się coraz bardziej komfortowo, kierując firmę w kierunku, w którym, jego zdaniem, należy dążyć. Na przykład Jobs był przeciwny idei dywidend i odkupu akcji własnych. Ale Tim Cook wielokrotnie wzbudzał zainteresowanie inwestorów tym pomysłem, publicznie stwierdzając, że nie widzi powodów „religijnych” przeciwko dywidendom. W rezultacie 19 marca Apple ogłosiło kwartalne wypłaty dywidendy w wysokości 2,65 USD za każdą akcję, a także program odkupienia akcji własnych za łączną kwotę 10 mld USD.
Milcząca wiadomość Tima Cooka głosi, że życie toczy się dalej , a Apple wciąż pozostaje ... Apple. W połowie kwietnia firma wynajęła kompleks hotelowy Carmel Valley Ranch na niesamowicie tajną i zamkniętą imprezę Top 100 - pierwsze takie spotkanie po śmierci Steve'a Jobsa. Korzenie tej tradycji sięgają odległej przeszłości korporacji. Zaproszenia na te tajne spotkania otrzymują nie tylko najlepsi menedżerowie firmy, ale także zwykli pracownicy, którzy w jakiś sposób wyróżnili się w oczach prezesa. Takie wydarzenia są dla pracowników najrzadszą okazją do bliższego zapoznania się z planami Apple na najbliższe półtora roku.
Tim Cook tradycyjnie domagał się, aby wszyscy zaprosili się na miejsce spotkań autobusem czarterowym, aby nie wzbudzić podejrzeń wśród kolegów. Tim poprosił niektórych pracowników o przygotowanie prezentacji - tak jak kiedyś Steve Jobs poprosił o te spotkania. Ale podobieństwa do „tamtych czasów” tam się skończyły. Spotkanie, ze względu na liczne echa z rąk osób trzecich, zostało zapamiętane przez zupełnie inną atmosferę - optymistyczne, a nawet wesołe. Tim Cook był w towarzyskim, a nawet żartobliwym nastroju - ogromna różnica w ponurym i przerażającym klimacie, który panował w poprzednich podobnych spotkaniach ze Stevem Jobsem.
Wszyscy zaproszeni na obecną zamkniętą imprezę wyszli stamtąd z bojowym, inspirowanym nastrojem, prawdopodobnie widząc nowy iPhone, a nawet nowy Apple TV. Jeden pracownik firmy z wielkim doświadczeniem był „zachwycony” tym, co zobaczył.
Ludzie wyszli z pełnym zaufaniem w poprawność obecnego kursu firmy.
Tim Cook również przyjął inną rolę Steve'a Jobsa - mistrza bezpośrednich negocjacji. Dyrektor naczelny wpływowej firmy high-tech niedawno spotkał się z Timem Cookiem i nazwał go „przyziemnym, ludzkim, zorientowanym na szczegóły i rozbrajającym”. I ta ostatnia jakość jest stosowana do Tima Cooka częściej niż innych.
Jest prosty, przyziemny i łatwy do rozmowy. Zapomniałem, że jest prezesem Apple. To zupełnie inne doświadczenie po Steve Jobs.
Jako dyrektor wykonawczy Tim Cook „poleciał” tak nisko nad radarem medialnym, że prawie nikt go nie zauważył. Ostatecznie Apple został uosobiony przez jedną osobę, która była ściśle związana z publicznym i wewnętrznym wizerunkiem firmy. Jako dyrektor generalny Tim Cook zaczął powoli zapoznawać ludzi z jego osobistą historią. Podczas lutowej konferencji inwestorów Tim Cook powiedział z kontekstu, że kiedyś pracował w papierni w Alabamie i zakładzie aluminiowym w Wirginii.
Takie osobiste „pasaże” powinny humanizować osobowość Tima Cooka, który sam w sobie jest bardzo zamkniętą osobą z niewielką ilością hobby, nie licząc sprawności fizycznej i oglądania gier sportowych. Relaksując się w ośrodku Canyon Ranch w Arizonie, wielu ludzi z zewnątrz widziało Tima Cooka i zauważyło jego bliskość, częste posiłki samodzielnie lub w towarzystwie iPada, na którym coś czytał. Na tej samej lutowej konferencji wspomniał, że nie może żyć bez swojego Apple TV - podnosząc pytania o to, co tam oglądał. Notatka Cooka, podana w odpowiedzi na pytanie o plany wykorzystania gigantycznych rezerw walutowych firmy, nie przeszła przez ciekawskich fanów.
Apple nie zamierza organizować szalonych imprez w togach ani robić czegoś śmiesznego ze swoimi pieniędzmi.
A wraz z tymi wszystkimi demonstracjami ekstrawersyjnymi w roli dyrektora generalnego Tim Cook trzyma media na krótkiej smyczy. Dał tylko kilka wywiadów, a Apple odmówił przedstawienia swojego komentarza do tego artykułu. Oczywiście sam Apple jest zainteresowany starannym dozowaniem starannie wybranych informacji o swoim nowym CEO. Albert Gore, członek zarządu Apple, zauważył w artykule „Time” o 100 najbardziej wpływowych firmach na świecie, mówiąc, że Tim Cook prowadzi Apple na nowe wyżyny, „płynnie i dokładnie wprowadzając na dużą skalę zmiany w polityce firmy”. Jakie zmiany zostały omówione, ani Al Gore, ani Apple nie starali się wyjaśnić.
Tim Koo zmienia kierunek Apple ale wytrwale zapewniało przestrzeganie kultury korporacyjnej stworzonej przez Steve'a Jobsa. Podczas konferencji dla inwestorów zimowych zorganizowanej przez Goldman Sachs, Tim Cook został zapytany, jak jego firma może zmienić Apple i jaką część jego kultury zamierza zaoszczędzić. Tim zignorował pierwszą część pytania i natychmiast udał się do drugiego.
Steve zainspirował nas przez wiele lat, że firma powinna obracać się wokół świetnych produktów i że powinniśmy skupić się na jak największej liczbie rzeczy, zamiast próbować wszystkiego na raz i nie robić nic dobrego . Apple to magiczne miejsce, w którym ludzie wykonują pracę przez całe życie.
Większość pracowników Apple jest więcej niż zadowolona z Tima Cooka. Podczas lunchu często siada do najbardziej zróżnicowanych pracowników w kafeterii. Jobs jadł z dala od reszty - z głównym projektantem Jonathanem Ive. Ta niewielka różnica wiele mówi o tym, jakiego rodzaju informacje zwrotne pracownicy powinni oczekiwać od swojego dyrektora generalnego. Steve Jobs był jednocześnie czczony, kochany i bał się. Tim Cook jest zdecydowanie wymagającym szefem, ale nie wywołuje strachu. Jest szanowany, ale nie jest obiektem kultu. Kiedy Apple wchodzi w nową, złożoną fazę swojej historii korporacyjnej, może naprawdę nie potrzebuje Boga jako dyrektora generalnego, ale zwykłego śmiertelnika, który rozumie, jak się to robi?
[ fortunę iPhone'y ]