4 maja 2009 · 8:22 rano
W zeszłym tygodniu studiowałem w NLP-Master w Pligin „Center of NLP”.
  I zrobił mapę umysłu na temat promocji. 
  Pobierz (.pdf i .mmap) 
  Postanowiłem napisać tutaj odpowiedź na pytanie, które często mnie pytają. 
  Często pytam mnie, gdzie lepiej się uczyć - w Pligin „Center of NLP” lub w „Institute of NLP” Pelekhaty? 
  I od tego czasu  Studiowałem tam i tam zazwyczaj udzielam takiej odpowiedzi. 
  W Instytucie NLP Mikhail Pelekhaty, który uczy umiejętności, natychmiast osadza je na czwartym poziomie nieświadomości. 
  I wiem, że stamtąd czerpałem podstawy z moich umiejętności i technik.  I myślę, że przeciętny absolwent „NLP Institute” w pełni i w pełni stosuje techniki NLP niż przeciętny absolwent „NLP Center” - jeśli żaden z nich nie zrobił niczego poza swoimi kursami. 
  Z drugiej strony, po opuszczeniu „Instytutu NLP” w mojej głowie na 3. poziomie, poziom świadomości nie miał jasnej struktury wiedzy i ich wzajemnych powiązań.  A kiedy absolwenci „NLP Center” zaproponowali „zmierzenie umysłu za pomocą umysłu” - na przykład: „wyliczenie kroków w sześciostopniowej zmianie ramkowania” lub „wyliczenie metaprogramu”, nie wiedziałem, co powiedzieć - mogłem używać wszystkiego z powodzeniem, ale nie mogłem o tym powiedzieć strukturalnie - lub nie pamiętał ani nie wiedział (sam Pelekhaty nauczył nas, że na przykład w „sześciostopniowym” liczba kroków nie jest ważna - sam pomysł jest ważny, a także wszystko inne).  Ale było niezbyt przyjemne uczucie, że czegoś nie wiem. 
  W „Centrum NLP” podejście do uczenia się jest inne.  Wszystko jest usystematyzowane, cała teoria jest szczegółowo opisana, pokazane są slajdy i filmy.  W rezultacie w głowie pojawia się wyraźna struktura.  I czujesz się jak doskonały uczeń.  Ale z demonstracją umiejętności u połowy trenerów (z wyjątkiem Pligina i Gerasimova) jest nieco ciasna.  Technicy wykonują papierkową robotę, często nie wpadają w „kartę” klienta, parafrazując jego słowa.  A na długich i żmudnych demonstracjach chcę spać. 
  A uczestnicy szkolenia, którzy nie zostali przeszkoleni nigdzie indziej, mają te same „choroby” - stałą lukę w relacji i parafrazowanie słów klienta z brakującą kartą.  Ponadto niektórzy nie mogą wydać tej techniki bez rozdawania. 
  Z drugiej strony, jeśli istnieje wiedza, jej wypracowanie jest już kwestią techniki, regularne spotkania i treningi nieuchronnie prowadzą do wysokich umiejętności. 
Ogólnie rzecz biorąc, moim życiorysem jest - wiedza powinna być uzyskiwana w „Centrum NLP” (bądź krytyczny wobec wszystkiego, nie zakładaj, że trener ma zawsze rację), a następnie musisz trenować i zdobywać mistrzostwo od reszty potworów NLP i EG: Pelekhaty, Chekchurin, Ginzburg i oczywiście od zagranicznych gwiazd.
Często pytam mnie, gdzie lepiej się uczyć - w Pligin „Center of NLP” lub w „Institute of NLP” Pelekhaty? 
										 
										