Kilka tygodni temu Google wprowadziło zmiany w swoim algorytmie, które mają za zadanie pomóc wyszukiwarce w czytaniu stron internetowych w sposób, w jaki robią to ludzie. Z dwoma odświeżeniami Pandy i jedną aktualizacją Penguin , Google dąży do podnoszenia jakości stron i karania tych, którzy używają podejrzanych technik do gry.
W rezultacie strategie optymalizacji pod kątem wyszukiwarek internetowych (SEO), które próbują wykorzystać luki lub oszukiwać pająki, szybko stają się przeszłością. Nigdy nie były wskazane, ponieważ prosty fakt, że użytkownicy nie doceniają tego, że zostali oszukani przez kliknięcie linku. Teraz, gdy pająki są mądrzejsze (i nadal uczą się w niesamowitym tempie), każda wartość związana z taką taktyką całkowicie zniknęła.
Maskowanie, podstępne przekierowania, automatyczne zapytania i inne sztuczki w czarnym kapeluszu nie zastępują sprawdzonych i prawdziwych podstaw SEO, które zapewniają stały zwrot z inwestycji, niezależnie od przeszłych lub przyszłych zmian algorytmicznych Google. Teraz i zawsze, zwycięstwo w wyścigu online, które można znaleźć, sprowadza się do zasadniczych elementów : angażująca i często aktualizowana treść; organicznie zbudowane linki przychodzące; oraz kreatywne, opisowe i dokładne oznaczanie zaplecza, wśród innych sprawdzonych taktyk. Ponieważ Googlebot z każdym dniem staje się coraz bardziej ludzki, elementy te nabierają jeszcze większego znaczenia. Pająki zachowują się wreszcie jak użytkownicy. Zapewnij im mniej niż optymalne wrażenia użytkownika i obserwuj, jak twoje rankingi spadają.
Jednocześnie główni regulatorzy treści internetowych nie skupiają się tylko na pozytywach; poszukują również SEO no-nos, które kiedyś były podobne do jaywalkingu, ale są obecnie traktowane jako przestępstwa kapitałowe. Mówiąc najprościej, aktualizacje algorytmu Panda i Penguin stworzyły siedem nowych śmiertelnych grzechów w dziedzinie SEO. Naruszaj ich, a pająki przekazują szybką sprawiedliwość w postaci słabszej obecności w Internecie:
1. Płacenie za linki przychodzące.
Płatne witryny internetowe w celu zapewnienia linków przychodzących to taktyka stosowana głównie przez małe firmy, które chcą konkurować z większymi markami, które często dominują w wynikach wyszukiwania. Google jest teraz w trakcie realizacji tego programu i jako taki nie powinien nigdy wchodzić w skład strategii SEO. Jeśli Twoja witryna zawiera płatne linki z renomowanych witryn, takich jak Amazon.com, upewnij się, że te linki są oznaczone jako „brak śledzenia”, aby pająki zrozumiały, że istnieje uzasadniony powód ich istnienia. Ponadto nie polegaj zbytnio na swoich wiadomościach dla linków przychodzących, ponieważ ich podobieństwo do spamu zmniejszyło ich wpływ na SEO.
2. Umożliwienie jednemu źródłu zdominowania linków przychodzących.
Linki przychodzące do Twojej witryny nigdy nie powinny być zdominowane przez pojedyncze źródło, takie jak blog firmy, strona na Facebooku lub konto na Twitterze. Mówi to pająkom, że tylko bardzo mała, konkretna nisza jest zainteresowana twoją treścią i odpowiednio ją uszereguje. Ponadto Google doskonale wie, jakie linki są zamieszczane w sekcji komentarzy artykułów online, z innego powodu niż podanie linku przychodzącego. Jeśli naprawdę nie dodajesz wartości do rozmowy, taka aktywność jest uznawana za spam, a linkowana strona znajdzie się w rankingu.
3. Wypychanie słów kluczowych.
Jeśli chodzi o słowa kluczowe, najlepszą radą było używanie ich mocno w treści i pisanie tekstu zakotwiczającego dla linków wychodzących. Dzisiaj nacisk kładzie się na jakość; nie ilość. W związku z tym najlepiej jest zachować gęstość słów kluczowych poniżej pięciu procent całkowitej zawartości na stronie. Użytkownicy nigdy nie docenili powtarzania tego samego słowa lub frazy w kilku akapitach treści. Teraz pająki też nie. Pamiętaj, że jeśli twoje pisanie jest łatwe dla osoby do zrozumienia, pająki również otrzymają wiadomość.
4. Mylące tagi.
Tagi wprowadzające w błąd reprezentują inną taktykę, która zawsze była niewskazana pod względem doświadczenia użytkownika. Zgodnie z paradygmatami wyszukiwania Panda i Penguin, są one również tabu SEO. Znaczniki zaplecza muszą być odpowiednie dla treści frontonu, które czytają ludzie i pająki. Jeśli tagi i treści nie pasują do siebie, Google będzie teraz postrzegać je jako spam i przezroczystą próbę wyświetlenia wyników, które nie są istotne dla Twojej witryny (tak jak ludzie zawsze mają).
5. Skomplikowane mapy witryn.
Google czyta teraz twoją witrynę w taki sam sposób, w jaki robią to ludzie - więc jeśli potrzeba 9 lub 10 kliknięć, aby znaleźć poszukiwaną treść, równie trudno będzie pająkom uszeregować treść jako związaną z wyszukiwaniem słów kluczowych. Upewnij się, że struktura witryny ma sens i jest dobrze zorganizowana - i nigdy nie zakopuj wiadomości z pierwszej linii więcej niż raz, klikając na stronie głównej.
6. Utrzymywanie starych lub przestarzałych treści.
Stary sposób myślenia o starych lub przestarzałych treściach na stronach organizacyjnych polegał na tym, że nigdy nie wiadomo, kto może na nie natknąć się i znaleźć wartość; więc czemu go nie trzymać? Ale ze względu na szybkie tempo, w jakim treść jest produkowana w sieci, pająki nie rejestrują jej już. Co gorsza, teraz zmniejsza wartość innych, nowszych treści, które chcesz wyróżnić.
7. Zapominanie, że treść jest wciąż królem.
Był czas, kiedy jakość treści, która przyciąga wzrok, nie była tak skuteczna jak pewne sztuczki SEO, gdy chodziło o wabienie pająków. To już nie przypadek. Najważniejszą rzeczą do zapamiętania w aktualizacjach Pandy i Penguina jest to, że nie zrobiły one nic, aby zmniejszyć powinowactwo Google do treści, które są powszechnie czytane, udostępniane i powiązane z wiarygodnymi, odpowiednimi źródłami. W związku z tym zapewnienie odbiorcom stałej wartości jest nadal najlepszym sposobem na stworzenie organicznego szumu, który wyszuka wyszukiwarki, nawet po tym, jak Panda i Penguin zostaną zdegradowani do kronik historii wyszukiwania.
Richard Levick, Esq., Prezes i dyrektor generalny Levick Strategic Communications , reprezentuje kraje i firmy o najwyższych stawkach w globalnej komunikacji - od kryzysu na Wall Street i wycieku ropy w Zatoce Perskiej po Zatokę Guantanamo i Kościół Katolicki. Levick został uhonorowany przez ostatnie trzy lata na liście dyrektorów NACD „100 najbardziej wpływowych ludzi w sali konferencyjnej” i został wybrany do wielu profesjonalnych Halls of Fame na całe życie. Jest współautorem trzech książek, w tym The Communicators: Przywództwo w dobie kryzysu i regularnie komentuje telewizję, druk i blogi biznesowe. Śledź go na Twitterze i zakreśl go Google+ , gdzie codziennie komentuje marki.
[ Obraz: Użytkownik Flickr IvanWalsh.com ]