Pewnego dnia podał szef francuskiego wydawnictwa sesja pytania i odpowiedzi na portalu Reddit, gdzie mówił o przyczynach awarii serwera, przyszłych przygodach Sama Fishera, przyznał, że uwielbia szwajcarską czekoladę i najnowszą grę z serii The Legend of Zelda .
Rozmowa dotknęła przyszłości branży gier i co będzie kolejnym dużym krokiem w technologii gier. Monsieur Guillemo nazwał je nie VR, AR, a nawet 4K, ale streaming. Uważa, że transmisje będą potrzebowały trochę więcej czasu, zanim dokonają przełomu. Streaming zmieni sposób, w jaki tworzysz gry i spędzasz w nich czas, a także pozytywnie zmieni nasze spojrzenie na gry.
I naprawdę nie można się z nim nie zgodzić: transmisja gier online jest teraz bardzo pożądana przez młodsze pokolenie niż programy sportowe i programy telewizyjne. Otwiera to wiele możliwości dla reklamodawców lub monetyzacji treści. Na czele tych zmian, Twtich , który niedawno wystartował program , pozwalając wielu streamerom w pełni zarabiać na sprzedaży gier podczas transmisji. Strumienie pomagają również w usuwaniu barier komunikacyjnych między programistami a ich odbiorcami.
Monsieur Guillemo mówił o swoich sukcesach i żalach jako szef firmy. Jego największe osiągnięcie, rozważa uruchomienie pierwszej gry z serii Splinter Cell i Assassin's Creed . Obie gry były zwieńczeniem dużej ilości pracy i oba były ogromnym sukcesem. Te gry były punktami zwrotnymi dla firmy i przyniosły duży zwrot z ryzyka, jakie poniosło Ubisoft .
Jeśli chodzi o żal, tutaj prezes chciałby zobaczyć silniejszą pozycję swojej firmy na rynku MMO. Aktywnie zainwestowali w ten segment pod koniec lat 90. / na początku „zera”, ale potem przestali, ponieważ wyniki nie były wystarczająco skuteczne. Ubi powinien kontynuować pracę w tym kierunku.
W tym samym czasie szef „Yubikova” jest zdumiony tym, jak ogromny biznes gier wideo stał się dzisiaj. Spodziewał się, że stanie się duży, ale przekroczył swoje prognozy. Technologia oferuje programistom wiele możliwości i interaktywną rozrywkę - przyszłość całego przemysłu rozrywkowego.
Jednocześnie Giymo nie zapomniał przypomnieć, jak ważne dla jego biura jest utrzymanie niezależności w obliczu zagrożenia absorpcja z Vivendi .